Widzieliśmy dziś na spacerze najprawdziwszego cytrynka. Machał skrzydłami na tle całego śmietniska, które wyjrzało spod śniegu i nie spotkał się z najmniejszym zainteresowaniem Krasnala. Tramwaj (nanaj!), autobus (budu!), pociąg (ciuch, ciuch, uuuuu!) - owszem. Ale MOTYL?
Tak czy inaczej, zrymował nam się à propos cytrynka taki wierszyk:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz