poniedziałek, 21 października 2013

Najlepsze dla mężczyzny

Z relacji Pani Przedszkolanki:

Krasnal spożywa do obiadu surówkę z buraków (jakim cudem, pytam? Jakim cudem? W domu nie ruszyłby buraków nawet po groźbą konfiskaty wszystkich samochodów, samolotów i pociągów, rocznego szlabanu na "Jak to jest złowione?" i "Połam wędkę z Robsonem Greenem"). Kawałek surówki wisi mu na brodzie, więc "po spożyciu" zostaje oddelegowany do łazienki. Przegląda się w lusterku i orzeka: "To nie jest burak. ZACIĄŁEM SIĘ PRZY GOLENIU".



wtorek, 8 października 2013

Wyższa szkoła jazdy

Krasnalowe zachowanie od kilku tygodni zbiera w przedszkolu nie najlepsze recenzje.
Dziś po powrocie do domu zapytany o to, jak było, szczerze informuje:
- Byłem ŚREDNIO grzeczny.
- A co zrobiłeś? - drążę temat.
- Dusiłem Karola - przyznaje.
- Jak to: dusiłeś Karola?!? - pytam czując, jak jeży mi się włos na karku. - Skąd w ogóle przyszło Ci do głowy, że można kogoś dusić?!?
- No ale przecież nie udusiłem - Krasnal błyskawicznie przechodzi nad sprawą do porządku dziennego, odwraca się na pięcie i przechodzi do tzw. spraw bieżących. Między kluską a parówką wyjaśnia jeszcze, że właściwie to dusił razem z Robertem i Karolowi bardzo się podobało.

Bunt dwulatka to jakiś straszak dla grzecznych dziewczynek. Teraz zaczyna się jazda.