środa, 16 stycznia 2013

Szklanka w połowie pełna

Krasnal znalazł pod choinką tzw. piłkarzyki, czyli ustrojstwo z przytroczonymi na osadzonej w tyłku sprężynie ludkami, które z głośnym "brzdęk" podają do siebie piłkę i strzelają na bramki.
Rozgrywki prowadzi regularnie, ustalił nawet zwyczaj meczu przedsennego (a pokolacyjnego i pokąpielowego), inaugurowanego hasłem "Pykniemy meczyk, tatusiu?".

- No i co? Jaki wynik? - pytam ostatnio
- Tsy-tsy, mamusiu!!! (trzy wykrzykniki mają symbolizować skalę entuzjazmu; przekładają się mniej więcej na trzy podskoki na słowo) Remis!!! - woła sprężynujący Krasnal. - RAZEM WYGRALIŚMY!!!

Optymista nam rośnie. Albo kibic reprezentacji (co w sumie na jedno wychodzi). "Razem wygrać" to w sumie lepsza definicja remisu niż "nikt nie wygrał", "nikt nie przegrał" tudzież "razem przegraliśmy".



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz