W cyklu Discovery Channel: FRYTKI.
Krasnalek spędził dziś dzień z Tatą. Nie wiem, do jakich technik się uciekł, grunt, że zupa będąca u zarania ogórkową na wywarze cielęcym została przerobiona na pomidorową, a ta następnie zjedzona przez Tatusia i zastąpiona obietnicą FRYTEK. Magiczne słowo na F jest w stanie w ciągu sekundy wyrwać Krasnala z najgłębszych stanów konsumpcyjnej depresji. Dotychczas jednakże miał do czynienia wyłącznie z finalną postacią, dziś natomiast uczestniczył w procesie wytwórczym.
Na widok ziemniaka niezwłocznie uruchomił alert "zdrowe warzywo w zasięgu wzroku" i przez ok. 20 minut intensywnie zawodził "ziemniaka nie, frytki chcę!", a następnie - w trakcie smażenia - skandował: "Bez ziemniaka! Same frytki!".
Co potwierdza moje przypuszczenia: lepiej nie wchodzić w szczegóły. Bo wszedłszy - można niechcący odkryć, że każda frytka to tylko kartofel;-)
Krasnal jest powalający :)))
OdpowiedzUsuń