Są takie słowa, na które czeka się długo, czule pieszcząc w myślach obietnicę tego, co ze sobą niosą.
Takie, które nie przychodzą znienacka, ale są nagrodą za tygodnie i miesiące wysiłków.
Nie te świąteczne, poetyckie, wyjątkowe. Zupełnie codzienne i prozaiczne.
Słowa niosące obietnicę lepszego życia, pachnące pieniądzem i całkiem nową jakością.
No? Co to za słowa? Młodzi rodzice, wiecie, co mam na myśli? Uwaga, uwaga... Achtung, Achtung! Ladies and Gentlemen! Mesdames et Messieurs! Señoras e Señores! tadam tadam!... "MAMUSIU, KUPE CHCE!".
Hurra!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz