Pani Szyneczka, wspomagając się wytkniętym językiem, opanowuje zapinanie sandałków na pasek.
- Jak będę miała swoje dzieci, to będę im już mogła pomóc - cieszy się.
- O! - mówię. - A chcesz mieć synka czy córeczkę?
- Synka i córeckę - deklaruje.
- A kto będzie tatą? - interesuje się Tato.
- Urodzę go - mówi po zastanowieniu. - Urodzę, i jak urośnie, to będzie tatą.
Zalatuje kryminałem, ale zawsze to jakieś rozwiązanie.
10 minut później wpada do pokoju z drżącą brodą i łzami na rzęsach.
- Boję się, mamo! - wyznaje. - Boję się, ze to rodzenie będzie strasnie bolało. Będzie, mamo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz