Zaczęłyśmy od pudełka:
a potem już jakoś poszło:
Okleinę zrobiłyśmy z tapety samoprzylepnej (ha - żałuję, że na blat nie kupiłyśmy ze wzorem marmuru kararyjskiego;-)):
Palniki - płyty CD; relingi - bambusowy patyk wyjęty z kwiatka, osadzony sznurkiem na korkach od wina; pokrętła - nakrętki od Duo Fruo (tu potrzebny był Tato); komplet garnków i akcesoriów kuchennych IKEA (przy okazji szybka z opakowania została wykorzystana w piekarniku):
Rano Krasnalowi oczy wyszły z orbit i okręciły się wokół głowy, a uśmiech zatrzymał się na uszach. Śniadanie (prażoną kukurydzę i kasztany) przygotował jeszcze w piżamie:
Na obiad był bulion warzywny na winie:
oraz winogrona z kapustą i jabłkami:
Kiedy Krasnal nie patrzył, zrobiliśmy też rosół:
i pieczonego królika:
Bon appétit!